Szukaj
Close this search box.

AKTUALNOŚCI

Wnioski z długotrwałego wykorzystywania dronów w koncernie Shell

Spostrzeżenia z programu wykorzystującego drony światowej klasy. 

Shell to międzynarodowy gigant z branży naftowej i gazowej z siedzibą w Holandii, prowadzący działalność w ponad 70 krajach. Pod względem przychodów w 2020 roku jest piątą co do wielkości firmą na świecie.

Shell zaczął korzystać z technologii dronów w 2012 roku. Od tego czasu są one stałym narzędziem służącym do przeprowadzania inspekcji w ramach globalnego portfela aktywów firmy, oferując efektywny kosztowo i bezpieczny sposób zbierania danych – zwłaszcza z trudno dostępnych i niebezpiecznych obszarów związanych z wydobyciem ropy i gazu.

W miarę jak korzyści i zastosowania technologii dronów zwiększały swój zakres i wiarygodność, również program dronowy firmy Shell podążał w tym samym kierunku. W branży często zdarza się, że zadania związane z przeprowadzaniem inspekcji aktywów wykonywane są przez osoby trzecie. Jednak w niektórych miejscach, w tym w kompleksie produkcyjnym Shell Deer Park, firma zarządza własną flotą.

Osobą odpowiedzialną za nadzorowanie wdrażania technologii dronów przez firmę Shell jest Adam Serblowski, kierownik tematu robotyki.

Opracowanie programu dotyczącego wykorzystania dronów

Shell opracował i wdrożył rozwiązania z zakresu robotyki we wszystkich swoich firmach. W przypadku dronów, nacisk kładziony jest na nadzór. Rozwiązania od DJI zapewniają możliwość obserwacji z góry, co pomaga zespołom inżynieryjnym monitorować i utrzymywać stan aktywów i obiektów.

Serblowski wyjaśnia, że zastosowanie dronów przez firmę Shell zaczęło się na początku od inspekcji końcówek flar w rafinerii 2012 roku.

„I zajęło to sporo czasu” – mówi. „Było dużo zaangażowania ze strony pracowników i obaw związanych z tym, że dron może zostać porwany przez wiatr i rozbić się.

Ale po przeprowadzeniu pierwszej inspekcji okazało się, że nie ma się co zastanawiać nad jej powtórzeniem. Ryzyko było niewielkie, a obraz jest taki sam lub lepszy niż w przypadku obecności człowieka na miejscu.”

Poprawa bezpieczeństwa i usprawnienia operacyjne stały się oczywiste, a program bardzo się rozwinął.

W ciągu pierwszych kilku lat wiele inspekcji dronowych firmy Shell było prostych: zbieranie obrazów, które w przeciwnym razie wymagałyby od pracowników pracy na wysokości, co zwiększałoby ryzyko związane z bezpieczeństwem.

„Następnie zaczęliśmy obserwować rozwój tej technologii w naszej przestrzeni geomatycznej” – mówi Serblowski. Program dronów firmy Shell rozwinął się o pomiary i orto-mapy.

Operacje w Deer Park, w Teksasie, stały się punktem odniesienia. Od 2016 r. tamtejszy zespół dronów jest pionierem w opracowywaniu standardowych procedur operacyjnych dla zakładów firmy na całym świecie. Wraz z głównym pilotem drona Johnem McClainem, Serblowski wprowadził nowy sprzęt i aplikacje, dzięki czemu drony mogą wspierać połączenie planowych inspekcji i reagowania na incydenty.

Nowością jest pomysł, aby Shell osobiście posiadał i obsługiwał drony.

„Zdecydowana większość misji dronowych wykonywanych dla Shell jest nadal realizowana przez firmy zewnętrzne. Jednak w przypadku niektórych z naszych środków trwałych, w miarę zwiększania się zakresu prac, bardziej sensowne stało się wprowadzenie tych dronów do firmy” – mówi Serblowski.

Transformacja ta nie jest czymś, co Shell narzuca w sposób szczególny. Różne kraje i różne jednostki operacyjne mają odmienne modele biznesowe, a zatem przenoszenie rzeczy do wewnątrz może mieć sens w jednym obszarze lub dziale, a w innym nie.

„Ale koncepcje są dokładnie takie same, niezależnie od tego, czy operatorem jest firma zewnętrzna, czy my sami. Wiemy, że istnieje wiele możliwości wykorzystania dronów w wielu pojedynczych obszarach infrastruktury. A wbudowanie ich w codzienne operacje stanowi sposób na poprawę wydajności na wiele sposobów.”

Wykorzystanie technologii dronów w sektorze naftowym i gazowym o podwyższonym ryzyku wystąpienia awarii

Na przestrzeni lat technologia dronów osiągnęła niezwykły poziom bezpieczeństwa. Po części jest to spowodowane postępem w sprzęcie i oprogramowaniu; odbiorniki ADS-B i zaawansowana technologia wykrywania i unikania są teraz standardem w platformach DJI enterprise.

Jednak jest to branża powietrzna i nadal istnieje pewien stopień ryzyka. „Jeśli chodzi o wyzwania dla adaptacji, największe z nich sprowadza się do konserwatyzmu. Jako branża, nie bez powodu jesteśmy niechętni do podejmowania ryzyka. Konsekwencje niepoprawnego działania mogą być bardzo poważne” – mówi Serblowski.

Ten konserwatyzm przekłada się na sposób wykonywania zadań. Procesy są od dawna ustalone i potrzeba czasu i wysiłku, aby nowa technologia mogła je przełamać. 

„Za każdym razem, gdy wprowadzamy nową technologię, wiąże się z tym pewne ryzyko. Przekonanie ludzi do przyjęcia tej technologii i podjęcia tego ryzyka za pierwszym razem wymaga wiele pracy. Trzeba naprawdę solidnie do tego przyłożyć się, aby pokazać ludziom, jak bardzo jest to bezpieczne”.

Dla Serblowskiego podkreśla to znaczenie dokumentowania każdego etapu działania nowego zastosowania w praktyce.

„W początkowym okresie nie ma mechanizmów wsparcia w zakresie standardów i procesów. Po pierwszym wdrożeniu można zacząć je budować, co ułatwia kolejnym osobom przyjrzenie się im. Mają oni dowody i procesy, które potwierdzają, że można to zrobić bezpiecznie”.

Drugie wyzwanie, które przedstawia Serblowski, dotyczy wyłącznie organizacji rozwijających świadczenie usług dronem poza granicami kraju. 

„Jednym z unikalnych wyzwań, z którymi musisz sobie poradzić, używając dronów w porównaniu z innymi technologiami, jest to, że w każdym kraju obowiązują inne przepisy. Są pewne kraje, w których pożądane byłoby korzystanie dronów, ale ze względu na lokalne przepisy trudno jest nawet opracować proste przypadki użycia.”

Tworzenie systemu obsługi dronów z udziałem stron trzecich

Sektor naftowy i gazowy jest napędzany przez branże usługowe. W zakładach Shell zdecydowana większość inspekcji i prac konserwacyjnych jest wykonywana przez firmy zewnętrzne. Wynika z tego, że współpraca z zaufanymi partnerami zewnętrznymi jest jednym ze sposobów na wprowadzenie zalet dronów do zakładów i przyspieszenie procesu adaptacji.

„Taki jest model, więc wprowadzanie operacji dronowych we własnym zakresie jest właściwie wyjątkiem. Nie jest to coś, co zazwyczaj robiliśmy. Ale ponieważ jest to nowa technologia i przekracza tak wiele różnych granic, istnieje możliwość wprowadzenia jej we własnym zakresie. W niektórych przypadkach ma to sens” – mówi Serblowski. 

Tworzenie wewnętrznych zespołów ds. dronów nie jest czymś, co Shell nakazuje powszechnie, ponieważ nadal istnieją potencjalne korzyści z powierzania zadań osobom trzecim.

Ale Serblowski zaznacza, że bez względu na dostawcę usług „podstawowy sprzęt, narzędzia i koncepcja będą dokładnie takie same”.

Piloci Shell i osoby pracujące w imieniu firmy pracują zgodnie z ustalonymi procesami, aby zapewnić spójność operacji i uzyskiwanych danych.

Ponadto tak duża organizacja jak Shell może zazwyczaj liczyć na wewnętrzną wiedzę specjalistyczną, którą można wykorzystać podczas procesu adaptacji rozwiązań wykorzystujących drony.

Serblowski wyjaśnia, że jednostki biznesowe, takie jak Shell Aircraft, są w stanie wdrożyć procesy i zapewnić, że wprowadzane podmioty zewnętrzne są najwyższej klasy.

„Mamy wewnętrzny dokument, wymagania grupy Shell dotyczące eksploatacji statków powietrznych, który obejmuje wszystkich naszych dostawców dronów. Zanim ktokolwiek wzniesie drona w powietrze, mamy pewność, że jest to kompetentny dostawca”.

Poza metodologią lotu, standardy te obejmują również przechwytywane dane. 

„Wiedzą dokładnie, na co patrzysz i są w stanie dostarczyć zdjęcia, których potrzebujesz. Zaczynamy dostrzegać rozwój określonych standardów danych, dzięki czemu możemy zapewnić większą spójność w tym, co rejestrujemy.”

Zadania kierownika programu dotyczącego wykorzystania dronów

Aby czerpać wszystkie korzyści, jakie drony mogą wnieść do złożonych środowisk pracy, organizacje muszą mieć kogoś odpowiedzialnego za przejęcie sterów i poprowadzenie programu do przodu. 

Rola kierownika programu dotyczącego wykorzystania dronów to z jednej strony komunikacja, a z drugiej zarządzanie wiedzą.

„Ludzie chcą mieć kogoś, z kim mogą porozmawiać” – mówi Serblowski. Jedną rzeczą jest możliwość przesyłania dokumentów i utrzymywania portali, które dostarczają ludziom potrzebnych informacji. Ale możliwość porozmawiania z nimi i ich konkretnymi sytuacjami, tworzenie dokumentów i zbieranie doświadczeń z różnych wdrożeń oraz ich powielanie… to jest właśnie to, co jest naprawdę ważne”. 

Twierdzi on, że komunikacja jest najważniejszą umiejętnością kierownika programu dronów, obok zrozumienia, jakie są założenia biznesowe w danym miejscu.

„Niekoniecznie musisz rozumieć ich procesy” – mówi. „Nie mogę powiedzieć Ci o indywidualnych różnicach, które czynią każdą rafinerię wyjątkową. Ale to, co mogę zrobić, to zrozumieć ich bolączki i to, co kieruje nimi na co dzień. Rozumiejąc ich ograniczenia, jesteś w stanie lepiej wyjaśnić, jak dane rozwiązanie może dla nich pracować i pomóc.” 

Sposób prezentacji nowego rozwiązania również może mieć wpływ. 

„Jeśli wejdziesz sprzedając rozwiązanie w niewłaściwy sposób, możesz stracić wiele osób, zanim będą miały szansę zrozumieć, jakie są korzyści”.

Drony jako aspekt szerszej wizji

Drony stanowią jeden z elementów szerszej strategii cyfrowej Shell, która koncentruje się na wspieraniu inteligentniejszego i szybszego podejmowania decyzji.

„Postrzegamy drony jako narzędzia do zbierania danych, które umożliwiają gromadzenie informacji bez zwiększania ryzyka operacyjnego. Możemy trzymać ludzi z dala od niebezpieczeństw i nie musimy stawiać ich w potencjalnie niebezpiecznych sytuacjach, aby uzyskać potrzebne nam dane” – mówi Serblowski.

Oczekuje się, że w nadchodzących miesiącach i latach technologia dronów stanie się codziennym elementem wyposażenia wielu zakładów operacyjnych Shell – i to nie tylko w przypadku wysoce wyspecjalizowanych zadań.

„W ciągu ostatniej dekady drony wykazały się dużą wartością jako narzędzia doraźne. Dlatego teraz zastanawiamy się, jak możemy je wykorzystać jako narzędzie codzienne, a nie specjalistyczne.”

Gdy wykorzystanie dronów zostanie unormowane, technologia ta zostanie wbudowana w codzienne listy zadań.

„To właśnie tam zobaczymy zmianę”, mówi Serblowski.

„Zobaczymy więcej zastosowań w codziennym użytkowaniu. Będziemy widzieć drony w powietrzu bardziej regularnie w tych obiektach, wspierając szerszy zakres działań niż obecnie. A poprzez agregację wielu z tych działań, które same w sobie nie wspierałyby inspekcji z użyciem dronów, w końcu otrzymujemy duże uzasadnienie dla dalszego rozszerzania tych programów.”

Newsletter DJI Enterprise

Bądź na bieżąco z informacjami i nowościami DJI.

[FM_form id="3"]